TK o Mistrzostwa Europy - dzień III
Ostatni dzień TK rozstrzygnął, kto finalnie będzie reprezentował Polskę na Mistrzostwach Europy w dniach 16-24 listopada 2018. Szczególnie wiele emocji przysporzyła rywalizacja kobiet.
Przypomnijmy, w sobotę wieczór swoje potyczki wygrali ŚKC Marlex oraz AZS Gliwice Petardy. O 11:30 rozpoczęła się druga kolejka rundy finałowej, którą można obejrzeć wraz z komentarzem na kanale Polish Curling TV na facebooku.
W pojedynku między Curling Team Łódź a gliwickimi Petardami do 5. enda utrzymywał się charakterystyczny dla tych drużyn niski wynik. Obie drużyny grały nieco bardziej ofensywnie w pierwszej fazie niż poprzedniego dnia. Napięcie na lodzie zaczęło rosnąć od 5. partii, kiedy to AZS dokonał steala za 2 punkty. Od tego momentu mogliśmy zaobserwować intensywniejszą wymianę ciosów na tablicy wyników. Emocje rosły z każdym kamieniem osiągając swoje apogeum w 11. partii. Przed nią gorąco było przez cały 10. end, w którym to łodzianki były bliżej zdobycia więcej niż jednego punktu, co zakończyłoby mecz już w tamtym momencie. Udane wybicie Anety Lipińskiej sprawiło, że w odpowiedzi Marta Szeliga-Frynia musiała wjeżdżać na 8-foot żeby doprowadzić do extra enda – co, z pomocą szczotkujących, się udało.
Ostatnia partia zaczęła się od dwóch dobrych strażników Marii Stefańskiej i fantastycznych odpowiedzi Krysi Beniger, która skutecznie dwukrotnie odsuwała na bok kamienie Łodzi na linii środkowej. W środku enda łodzianki odtwarzały strażnika, jednak skutecznie odpowiadały zawodniczki z Gliwic. Kilka kamieni zostało po lewej stronie przed domem, co swoim pierwszym kamieniem postanowiła wykorzystać skip Curling Team Łódź. Swoją szansę wykorzystała w 100% idealnie chowając się po lewej stronie domu. Aneta Lipińska postanowiła zagrać freeze’a. Zawodniczka, która przez większość spotkania zagrywała wybicia nie wyczuła siły i jej kamień wyjechał z pola gra nie wyrządzając szkód rywalkom. Następnie Marta postawiła kolejny świetny kamień, tym razem na początku domu przy linii środkowej. Całą rywalizację mogła zakończyć ostatnim zagraniem Aneta Lipińska. Siła odpowiednia, jednak linia okazała się ciut za wąska, przez co zahaczyły kamień Łodzi. W tym przypadku widać było brak czwartej zawodniczki w szeregach Gliwic, która byłaby w stanie na szczocie wyprostować tor, po którym jechał kamień. Mecz zakończył się wynikiem 7:5.
Na torze obok swoją batalię rozgrywali ŚKC Marlex oraz AZS Gliwice Ogień. Od początku spotkania wyższą formę prezentowali katowiczanie raz po raz wykorzustując błędy zespołu kierowanego przez Tomasza Boska. Przy stanie 4:0 dla Marlexu po 3. endzie można było zauważyć spore napięcie i podenerwowanie u zawodników z Gliwic. Sfera mentalna zaczęła ciążyć doprowadzając do jeszcze większych pomyłek. Katowice systematycznie powiększały swoją przewagę aż do 9. enda, po którym spotkanie zakończyło się wynikiem 8:3. Tym samym Tomasz Zioło, Michał Kozioł, Jeremi Telak, Kuba Głowania oraz skip Bartosz Dzikowski będą pierwszymi Polakami, którzy wystąpią w Mistrzostwach Europy grupy A. Ściskamy kciuki i liczymy na obszerne materiały ze strony naszego redakcyjnego kolegi Bartka 😉.
W związku z powyższymi rozstrzygnięciami, o godzinie 17:00 stanęły naprzeciwko siebie jedynie drużyny prowadzone przez Krysię Beniger i Martę Szeligę-Frynię. Zaczęło się tradycyjnie od niskich wyników. W piątej partii łodzianki mimo swojego hammera straciły 3 punkty i Gliwice wyszły na prowadzenie 4:2. Następne trzy partie należały jednak do Curling Team Łódź. Wpierw skromnie za jeden punkt, później dwa steale po 2 i na tablicy wyników widniał rezultat 7:4. Wydaje się, że w drugiej połowie meczu większą rolę odegrało przygotowanie fizyczne. Były to ostatnie kwadranse maratonu na hali przy ul. Śnieżnej 10. Na pewno 11-endowy pojedynek, który skończył się ok. 14:15 dał się we znaki zwłaszcza grającym w trójkę Petardom. W ostatnich dwóch partiach łodzianki nie oddały już prowadzenia. Mecz skończył się wynikiem 8:5. Na Mistrzostwach Europy gr. B zobaczymy zatem Barbarę Karwat, Marię Stefańską, Zuzannę Rybicką, Adelę Walczak i Martę Szeligę-Frynię. Gratulujemy i trzymamy kciuki! Dziękujemy obu zespołom za ciekawe widowisko.
Jak większość mogła zauważyć, w ten weekend staraliśmy się prowadzić dla Was transmisje z meczów z komentarzem na facebooku. Jesteśmy ciekawi, czy taka forma relacji przypadła Wam do gustu. Dajcie znać co sądzicie w komentarzach na profilu Curling Poland na FB!