Dobry wynik polskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata Mikstów
Wyjście z grupy i porażka jednym punktem w 1/8 finału przeciwko Kanadzie – to rezultat, jaki osiągnęła na mistrzostwach świata reprezentacja Polski. Zawody odbyły się w dniach 6 – 14 października w Champery w Szwajcarii. Polskę reprezentował mieszany skład łódzko-gliwicko-krakowski: Karolina Startek, Kasper Knebloch, Adela Walczak i Andrzej Augustyniak (skip).
Policy rozpoczęli od pewnej wygranej z Holandią. W swojej grupie wygrali pięć meczów, przegrywając dwa: z Kanadą oraz, będąc już pewnymi awansu, z Turcją. To pozwoliło na zajęcie trzeciego miejsca w grupie i wejścia do fazy play-off (z każdej z 5 grup wychodziły 3 drużyny, dodatkowo uzupełnione przez jedną z 4. miejsca, z najlepszym rezultatem DSC). W 1/8 finału Polacy trafili jednak znów na Kanadę, ponownie jej ulegając (3:4, w fazie grupowej 3:5). Tym samym zakończyli swój występ w grupie miejsc 9–16.
Jak podsumowuje Adela Walczak:
Niestety jesteśmy wciąż za słabi na Kanadę, nie potrafimy unikać poważnych błędów w każdym endzie, podczas kiedy Kanada zrobiła ich 2 lub 3 w całym meczu.
Osiągnięcie fazy play-off jest bardzo dobrym wynikiem, biorąc po uwagę brak możliwości trenowania w kraju na lodzie o jakości porównywalnej z tym, który jest na zawodach mistrzowskich. W dodatku mistrzostwa Polski, wyłaniające reprezentację kraju, odbyły się niecały miesiąc przez samymi mistrzostwami. To dało zawodnikom ledwie czas na przygotowania formalne (stroje, pady zgodne z regulaminem WCF itp.), nie mogli bowiem liczyć na żadne wsparcie w tej kwestii ze strony Polskiego Związku Curlingu.
Mimo tego, w faze play-off jesteśmy już drugi rok z rzędu – rok wcześniej w Kazaniu taki sam rezultat odniosła drużyna w podobnym składzie: Martyna Wilczak, Kasper Knebloch, Adela Walczak, Andrzej Augustyniak.
Tytuł mistrzowski wywalczyła Szkocja, pokonując w ekstra endzie w finale Kanadę. Wszystkie wyniki Polski można zobaczyć tutaj, zaś wszystkie wyniki ogółem, tutaj.